Jedzenie w Jordanii nie różni się znacząco od kuchni pozostałych krajów Bliskiego Wschodu. Spotkacie tam składniki, potrawy i smaki typowe dla regionu, ale czasami z nutą lokalnej specyfiki. Polecamy, co zjeść w Jordanii i wskazujemy, na jakiego typu jedzenie powinniście się przygotować.
Zaznaczamy, że poniższy tekst nie jest kompendium eksperckiej wiedzy o jordańskiej kuchni. Zebraliśmy w nim garść doświadczeń z naszej tygodniowej podróży do tego kraju. Wielu rzeczy nie udało nam się skosztować. Wiemy jednak, że przeciętny turysta odwiedzający haszymidzkie królestwo z pewnością znajdzie na talerzu coś z tej listy.
Jordańskie pieczywo
Pieczywo na Bliskim Wschodzie – w tym w Jordanii – różni się od naszego. Chleb występują tam w formie płaskich placków o różnej grubości i nie może się bez niego obyć niemal żaden posiłek. Najczęstszym rodzajem pieczywa jest khubz, czyli to, co u nas jest znane pod nazwą pita. W restauracjach wypiekających własny chleb dostaniecie świeżutkie, lekko nabrzmiałe pity wypełnione ciepłym powietrzem.
Idąc rano ulicami miasta łatwo rozpoznać, za którymi drzwiami kryje się piekarnia. Są to często małe zakłady z jednym piekarzem i jednym piecem. O poranku panuje w nich spory ruch i co chwilę ktoś miejscowy wychodzi z siatką wypełnioną pieczywem. W większych supermarketach można dostać krojony, pakowany chleb w kształcie bochenków. Niestety ze świeżością nie ma on wiele wspólnego.
Co ciekawe, Jordania zdaje się być kolebką pieczywa. W 2018 roku odkryto w tym kraju najstarsze ślady wypiekania chleba sprzed około 14500 lat!
Mezze, czyli przekąski – pasty
Mezze to posiłek składający się z wielu przekąsek podanych na małych talerzach. Jedzenie w Jordanii i innych krajach tej części świata jest powszechnie praktykowane w tej formie. Jordańskie hostele i hotele często serwują mezze na kolację na zasadzie szwedzkiego stołu, a różnorodność potraw bywa imponująca.
Absolutnym klasykiem jest hummus – pasta ze zmielonej ciecierzycy, z dodatkiem tahini (pasty sezamowej), soku z cytryny, oliwy z oliwek, czosnku i soli. W zasadzie każdej restauracji powinniście też znaleźć baba ganoush, czyli pastę na bazie pieczonego bakłażana. Z bakłażana wyrabia się również mutabbal, który różni się od baba ganoush dodatkiem tahini. Jednak w praktyce to, co w karcie widnieje jako baba ganoush również może zawierać sezam – choć wedle prawideł arabskiej kuchni nie powinno. Nawiasem mówiąc, z bakłażanem zetkniecie się w Jordanii często, w tym w postaci grillowanej bądź marynowanej.
Warak enab bil zait – gołąbki z liści winogron
Trzecią pastą, jaką jedliśmy była muhammara przyrządzona z pieczonej papryki i orzechów włoskich. Nabierane za pomocą kawałków świeżego chleba pasty stanowią bardzo smaczną i typową dla Lewantu przystawkę.
Co zjeść w Jordanii? Np. paprykową pastę muhammara
Mezze cd. – sałatki i ciepłe przekąski
Oprócz past do mezze zaliczają się również innego typu dania, np. sałatki. Popularnymi sałatkami są fattoush (z grzankami i mieszanką świeżych warzyw) i tabbouleh (z pietruszką, pomidorami, miętą, cebulą i kaszą bulgur).
Mezze to także przekąski ciepłe. Są to np. słynne smażone kuleczki z ciecierzycy, czyli falafele. Często spotykany – trochę ku naszemu zdziwieniu – jest pochodzący z Cypru grillowany ser halloumi. Z przystawek mięsnych możemy wymienić m.in. kotleciki kibbeh (kubbeh) oraz smażone na głębokim oleju pierożki sambousek, przypominające bardzo indyjskie samosy. Obie potrawy nadziewane są mielonym mięsem, zazwyczaj jagnięcym lub baranim, z dodatkami. Sambousek występują też w wersjach wegetariańskich, np. z serem.
Kibbeh i sambouseki – przykłady mięsnego mezze
Z mniej typowych mezze udało nam się skosztować coś, co nazywało się warak enab bil zait. Były to małe gołąbki z liści winogron nadziewane ryżem z ziołami, ugotowane w oliwie z oliwek i podane z melasą z granatu. Było to dość kwaśne, ale słodycz owocu tonowała całościowy smak.
Warta wspomnienia, choć nie wchodząca w skład mezze, jest „arabska pizza”, czyli manakish. Próbowaliśmy jej klasycznej odmiany z za’tarem – mieszanką sezamu, tymianku i innych ziół.
Manakish za’tar – „arabska pizza”
Potrawy z grilla i inne dania mięsne
O ile w mezze mamy do czynienia w większości z wegetariańskimi potrawami, o tyle w kartach jordańskich restauracji na liście dań głównych królują dania mięsne. Mięsożercy nie będą musieli długo się zastanawiać, co zjeść w Jordanii. Mięsem numer jeden w regionie jest baranina/jagnięcina. Robi się z niej shish kebab, czyli nadziewane na patyczki, grillowane, zmielone mięso z przyprawami. Jest to więc coś zupełnie odmiennego od tego, co u nas jest kojarzone pod nazwą kebab. Jeżeli najdzie was ochota na „kebsa”, to w jordańskich miastach szukajcie lokali podających shawarmę.
Za narodową potrawę Jordanii uchodzi mansaf. Jest to stos baraniny z sosem z fermentowanego, suchego jogurtu (jameed) i ryżem podany na cieniutkim pieczywie. Teoretycznie to jest właśnie to, co zjeść w Jordanii powinniście. My nie jedliśmy, ale może ktoś z was się skusi ?.
Popularne są też dania z kurczaka, np. shish taouk. Są to grillowane szaszłyki z kawałkami piersi i kurczaka, które wcześniej leżały w specjalnej marynacie. Przypomina to łudząco drobiową wersję greckich souvlaków. Shish taouk w restauracji Haret Jdoudna w Madabie było wyśmienite i soczyste.
Z kolei w Rahamani w Akabie jedliśmy kurat dajaj i fattet dajaj. Pierwsze to panierowane kuleczki z kurczaka i pistacjami, a drugie to kawałki drobiowej piersi zatopione wraz z grzankami i prażonymi orzeszkami pini w kremie z pasty sezamowej i jogurtu. PY-SZNO-ŚCI!
Fattet dajaj
[AKTUALIZACJA] Dowiedzieliśmy się, że restauracja Rahamani została czasowo zamknięta. Niestety właściciele nie byli w stanie podać, kiedy zostanie ponownie otwarta. Zatem jeżeli rozważacie udanie się tam na posiłek, skontaktujcie się wcześniej z restauracją np. poprzez ich profil na FB.
Podziemny piec Beduinów
Jedzenie w Jordanii to także kuchnia Beduinów. Jeżeli przyjdzie Wam spożywać kolację w jednym z beduińskich obozów w Wadi Rum, istnieje duża szansa, że zjecie zarb.
Zarb to pieczone kawałki mięsa (najczęściej kurczaka, rzadziej baraniny lub koziny), ziemniaków i warzyw (głównie marchewek). Wyjątkowy jest tu sposób przyrządzania. Zarb piecze się w wykopanym w ziemi dole, na którego dnie rozpala się ogień. Gdy płomienie ustaną i utworzy się żar, do dołu wkłada się coś w rodzaju grilla z kilkoma półeczkami wypełnionymi składnikami. Na górę następnie nakłada się pokrywę, przykrywa ją kocem i zasypuje warstwą piasku.
Po około 1,5-3 godzinach (w zależności od użytego mięsa) całość wyjmuje się na powierzchnię i serwuje wraz z ryżem. Nam bardzo smakowało! Moment wyciągania zarbu z ziemi uchwyciliśmy telefonem. Choć panowały już egipskie (a może bardziej jordańskie) ciemności, widać z grubsza o co chodzi.
Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jedzenie, które przygotowywali nam Beduini z Wadi Rum było najlepsze, jakie jedliśmy podczas naszego pobytu. Cechowała je prostota i świeżość. Ich specjały są tym, co zjeść w Jordanii zdecydowanie warto.
Słodkości i owoce
Choć Jordańczycy zdają się bardzo gustować w słodkich smakach, to nie mieliśmy okazji skosztować wielu deserów. Na pewno czymś bardzo klasycznym jest hareeseh – ciasto na bazie semoliny z pistacjami lub migdałami. Sprzedaje się je w zbliżonych do sześcianów kawałeczkach. W tym miejscu możemy polecić pewną cukiernię i piekarnię w Madabie. W środku wygląda raczej surowo, ale to właśnie tam miejscowi gromadnie zaopatrywali się w wypieki. Znajduje się ona na ul. Al-Yarmouk.
Jako słodkości często występują także figi oraz daktyle, które można dostać niemal wszędzie. Naszą uwagę zwróciły też dorodne granaty. W warzywa i owoce najlepiej jest się zaopatrzać w dedykowanych tym produktom licznych sklepikach i na prowizorycznych targowiskach.
Herbata i kawa
Pytaniem jest nie tylko, co zjeść w Jordanii, ale także co wypić. Jedzenie w Jordanii nie może się obyć bez herbaty. Herbatę pije się tam o każdej porze dnia – często po posiłku. Podanie tego napoju jest podstawowym wyrazem gościnności i gwarantujemy, że sporo jej wypijecie w Jordanii.
Najczęściej jest to mocno słodzona, czarna herbata ze świeżym listkiem mięty, dodającym naparowi świeżości. Czasami dodaje się też szałwii i innych ziół oraz przypraw. Beduini robią ją na ognisku w żeliwnych dzbankach i rozlewają do małych szklanek.
Herbata z miętą podana na samym skraju Petry
Nie mniej popularna w Jordanii jest kawa. Charakterystycznym symbolem oznaczającym jordańskie kawiarnie jest kształt dallah, czyli arabskiego dzbanka do kawy. Napój ten serwuje się najczęściej w dwóch stylach – arabskim i tureckim. Obie kawy są gęste (z fusami) i mocne, ze wskazaniem na tą drugą. Napar często aromatyzuje się kardamonem.
Co zjeść w Jordanii – ceny i wskazówki
Ile kosztuje składający się z kilku dań posiłek dla pary w jordańskiej restauracji? Odwiedziliśmy trzy: Rahamani w Akabie oraz Haret Jdoudna i St. John Restaurant w Madabie. Rachunki kolejno wynosiły 24 JOD, 33 JOD i 25 JOD. Uogólniając, za ok. 150 zł dwie osoby mogą już sowicie się najeść.
W każdej z tych restauracji do cen jedzenia doliczano 10% za serwis i 7% podatku – miejcie to na uwadze. Znacznie więcej o cenach w Jordanii, w tym ile wydacie na jedzenie w sklepie, dowiecie się z tego tekstu.
Poznajecie tę markę? Takiego smaku Lipton Ice Tea jeszcze nie widzieliśmy 🙂
Nazwy arabskich potraw zapisywane alfabetem łacińskim mogą się różnić od miejsca do miejsca. Użyte w tym tekście nazwy to najczęściej stosowane formy zgodne z wymową w języku angielskim. Nie zdziwcie się jednak, gdy w karcie jednej restauracji znajdziecie moutabal, drugiej muttabal, a w trzeciej np. motabbal – wszędzie będzie chodzić o tę samą potrawę.
Kelnerzy miewali też problem, by nam wytłumaczyć po angielsku, czym dokładnie są niektóre dania. Więcej informacji udawało nam się sprawdzić w internecie. Ale może po lekturze tego tekstu, ktoś z Was nie będzie miał wątpliwości, co zjeść w Jordanii. Na to liczymy!
Tekst: Jacek
Zdjęcia: Emilka
Łakniecie jeszcze więcej informacji o Jordanii? Zapraszamy do lektury pozostałych tekstów o tym kraju:
Morze Martwe w Jordanii – darmowe plaże i najlepsze punkty widokowe
Droga Królewska w Jordanii – punkty widokowe na King’s Highway
Aktualne ceny w Jordanii 2019. Ile kosztuje tydzień w Jordanii?








25 komentarzy
Jedliśmy Zarb. Niesamowicie dobre danie. Myśle jednak, że duży wpływ na jego smak miała atmosfera i miejsce, w którym je jedliśmy. Co do herbaty to jest ona zaparzana z kardamonem. To on daje taki specyficzny, intensywny zapach i smak.
U Beduinów na Wadi Rum owszem, ale ta, którą piliśmy w Petrze i w kilku innych miejscach miała inny smak :).
W ogóle nie znam tej kuchni, nie jadłam więc nie wypowiem się o smaku. Na zdjęciach za to wygląda bardzo zachęcająco.
Prawdziwa uczta! Spróbowałabym wszystkiego <3
Świetny przewodnik Emilko. Cześć potraw znam od przyjaciela Z Syrii, który studiował w Jordanie. Niektóre potrawy są zbliżone do np.tych tureckich, a inne zupełnie odlotowe. Pozdrowienia
Dzięki! 🙂 Pozdrówki.
Bardzo mnie zachęciła muhammara. Już wyszperałam przepis i mam zamiar zrobić w weekend.
Ale super! Mam nadzieję, że pokażesz później efekt końcowy :).
Z pewnością znalazłabym coś smacznego dla siebie. Nie jem mięsa, ale w takich miejscach targowiska obfitują w pyszne owoce i warzywa.
Nie znam tej kultury ale czytając Twój wpis moje kubki smakowe oszalały:) chciałabym kiedys choć jedno danie spróbować.
Bardzo egzotycznie nazwy dań brzmią i wygladają kusząco, tylko pozazdroscic waszym kubkom smakowym.
Jakie pyszności! 😀 Ahhh… a najbardziej w tamtych stronach lubię ichniejszy chlebek. 😀 Z dodatkiem humusu – pychota. Tą pizzą mnie zaintrygowałeś. 😉
Herbatę i miętę lubię, dania które tutaj są pokazane myślę, że również posmakowały by mi
W Turcji również jest popularna mocno słodzona herbata, na pewno Jordania jest bogata kulinarnie, póki co narobiłeś mi straszna ochotę na humus:)
Różnorodność potraw jest ogromna nie jestem przekonana do past.
Hmmm z moją aktualną dietą niestety za długo bym nie pociągnęła w Jordanii, choć nie powiem, wiele dań zapowiada się całkiem smacznie.
Lubię aromatyczne, przyprawione dobrze jedzenie. Zakładam, że to bardzo by mi smakowało.
Ciekawą mają kuchnię, taka inna od naszej i to jest zaletą podróży ,że można posmakować innych potraw, poznać inne smaki 🙂 Pizza jest bardzo ciekawa , bo ma kolor do jakiego nie jesteśmy przyzwyczajeni 🙂
Niestety restauracja Rahamani w Tala Bay zamknięta na stałe .
Od kiedy? Kilka dni temu jeszcze działała normalnie. Gdzie znalazłeś takie informacje?
Dzisiaj byłem i rozmawiałem z pracownikiem- wczoraj był ostatni dzień jak była otwarta. Twierdził ze zamknięta na stałe . Szkoda bo chciałem spróbować potraw opisanych przez Ciebie .
Szkoda :(. Sprawdzę jeszcze tę informację, bo mnie zasmuciła. Restauracja godna polecenia!
Potraw możesz spróbować też w innych miejscach w Jordanii :). Nie wszystkie jedliśmy właśnie tam.
drogie restauracje i noclegi wybieraliscie, na tym mozna zejsc bardzo z ceny. Dla mnie za drogo:P
Restauracje faktycznie były droższe niż przeciętnie, ale za to jakie pyszne ;). Nie żałowaliśmy wydanych pieniędzy. A noclegi? Wybraliśmy w zasadzie te najtańsze. Najdroższy kosztował nas po 55 zł za osobę. To dużo wg Ciebie?
Pingback: Urlop w Jordanii – ostatnie wspominki jedzeniowe - Galeria MEOK